Statystyki odwiedzin  

Wczoraj: 3
Poprzedni tydzień: 38
Poprzedni miesiąc: 299
Ogółem: 90918

Poland 59.6%Poland
United States 17.7%United States
China 12.9%China
United Kingdom 4%United Kingdom
Iceland 0.8%Iceland
   

My na Facebooku  

 
   
   
 
   

Jakości powietrza  

   

Spis treści

Bractwo Szkaplerzne. W Szynwałdzie działało Bractwo Szkaplerzne, które zajmowało się chorymi, a nawet brało ich na własne utrzymanie. Bractwo mając w posiadaniu, własnych środków zajmowało się nawet pochówkiem osób biednych i samotnych, którzy nie mieli rodzin i pieniędzy na pogrzeb. Po śmierci tych osób bractwo ofiarowało też za nich modlitwy, co wyróżniało je od innych bractw. To bractwo zapewne miało duży wpływ na kult i nabożeństwo do Matki Bożej. Bractwo otrzymało prebendę od ks. A. Sławka, kanonika tarnowskiego i proboszcza w Szynwałdzie. Było to 980 florenów polskich czynszu od kwoty 14 000 florenów polskich. Bractwu zostało ofiarowane od wójta i gromady szynwałdzkiej 20 krów, były to tak zwane "krowy żelazne". Oddawano je gospodarzom, a oni w zamian dla proboszcza musieli odpracować po jednym dniu pieszym pańszczyzny, oddać po jednym kapłonie, 1 złoty i 8 groszy rocznie od każdej krowy. W 1760 roku biskup krakowski Ignacy Kajetan, zatwierdził dla prebendy legat na sumę 26 000 florenów polskich. Po roku 1780 rząd austriacki zniósł prebendę, a dochody z niej przeznaczono na Fundusz Religijny.

Ksiądz biskup Józef Grzegorz Wojtarowicz syn Wawrzyńca i Salomei Urodził się 10 marca 1791 roku w rodzinie włościańskiej w Szynwałdzie. Ochrzcił go stryj ksiądz Franciszek Wojtarowicz. Jego rodzice byli chłopską, niezbyt bogatą rodziną. Rodzicami chrzestnymi byli proboszcz ksiądz Antoni Litwiński i jego siostra Regina Litwińska. O znaczeniu rodziców może świadczyć fakt zaproszenia drugiej pary chrzestnych, Wawrzyńca Litwińskiego i Agaty Krakowskiej. W latach 1805-1808 uczył się w miejscowej szkole ludowej, a później w tarnowskim gimnazjum, następnie studiował teologię we Lwowie i Wiedniu. Święcenia kapłańskie otrzymał w Wiedniu z rąk biskupa pomocniczego M. Steidla 27 lipca 1817 roku. Pracował jako wikary w Jarosławiu. W 1819 roku został profesorem teologii moralnej w seminarium w Przemyślu. W 1835 roku został prałatem scholastykiem, a w 1836 roku jej prepozytem.

wojtaroW latach 1836-1839 był oficjałem sądu i wikariuszem generalnym biskupa M. Korczyńskiego, a po jego śmierci w 1839 roku wybrany został administratorem diecezji przemyskiej. Po przeniesieniu biskupa F. Zachariasiewicza ksiądz Józef Wojtarowicz został biskupem tarnowskim w 1840 roku (fot.1). Podczas ingresu biskup Wojtarowicz ogłosił list pasterski do duchowieństwa i wiernych wskazując swoje priorytety jako biskupa. Było to między innymi wychowanie młodzieży, zakładanie szkół parafialnych, podniesienie życia wewnętrznego księży i wiernych, walka z pijaństwem. Będąc biskupem, chętnie przyjeżdżał do rodzinnych stron. Rodzimą parafię ksiądz biskup Wojtarowicz wizytował 1842 roku. W latach 1841-1845 utworzył 7 nowych dekanatów, w 1844 roku założył Towarzystwa Wstrzemięźliwości do walki z pijaństwem. W trudnych czasach rzezi galicyjskiej, Wiosny Ludów w 1848 roku, 20 lutego 1846 roku wydał odezwę, do ludności wiejskiej zachęcając do spokoju i pracy. Jako patriota w maju 1849 roku podpisał memoriał do cesarza Franciszka Józefa o przywrócenie kościołowi katolickiemu pełnej wolności. Przez co naraził się władzom austriackim i został wezwany w 1850 roku przez ministerium do Wiednia. Nakazano wtedy biskupowi, aby dobrowolnie zrezygnował z biskupstwa, biskup oświadczył, że ustąpi tylko wtedy gdy zażąda tego Stolica Apostolska. Biskup wiele razy naraził się władzom austriackim, w pierwszej połowie 1850 roku wezwano go do Wiednia, nakazując, aby dobrowolnie złożył swą godność. Papież Pius IX 15 lipca przyjął tę rezygnację. Biskupowi wyznaczono pięć tysięcy florenów emerytury, ale musiał zamieszkać poza diecezją tarnowską. Biskup rezydował między innymi w opactwie cystersów w Mogile na plebanii w parafii św. Mikołaja i św. Floriana. Społeczeństwo polskie odsuniętego biskupa patriotę darzyło wielkim szacunkiem a w szczególności krakowianie. Zmarł na plebanii u św. Floriana 31 maja 1875 roku w opinii świętości. Do śmierci biskupowi towarzyszył jego kapelan z Tarnowa, ksiądz J. Tryba (krewny biskupa). Krakowski "Czas" tak wspominał biskupa "W zaciszu tym - zachował świeżość umysłu i wielką gorliwość w sprawach Kościoła i wiary. Śledził on też bacznie wypadki w Kościele i narodzie, czerpiąc ufność w głębokiej wierze i gorącą miłość. Była to piękna postać Pasterza, który dobrowolnie zamienił godność na zakonny niemal żywot". Pogrzeb odbył się 3 czerwca 1875 roku na Cmentarzu Rakowickim w Krakowie. Udział w nim wzięli liczni biskupi, w tym tarnowski Józef Alojzy Pukalski, profesorowie Uniwersytetu Jagiellońskiego, i tłumy mieszkańców Krakowa. Z okazji setnej rocznicy śmierci, biskup Jerzy Ablewicz ordynariusz tarnowski, zadecydował o przeniesieniu doczesnych szczątków biskupa Józefa Wojtarowicza do podziemi katedry tarnowskiej. Ekshumacja zwłok nastąpiła 12 grudnia 1975 roku, przywieziono je do Kościoła św. Floriana. Następnego dnia przewieziono szczątki do katedry tarnowskiej. Po uroczystym nabożeństwie złożono je w podziemiach katedry, w krypcie pod nawą Najświętszego Serca Jezusowego.

Za proboszczowania księdza Tomasza Stańskiego w latach 1832 – 1868 zostały wyremontowane zabudowania plebańskie. Kościół został wyremontowany i odnowiono naczynia liturgiczne, zakupiono chorągwie obrazy i inne rzeczy potrzebne do sprawowania mszy świętych. Postawiono ołtarz świętego Józefa z obrazem ofiarowanym przez rodaka biskupa Józefa Wojtarowicza, były też problemy ze ściąganiem tak zwanego "mesznego" czyli opłat na rzecz kościoła, za odprawiane msze święte i przyjmowane sakramenty. W 1833 roku ksiądz proboszcz otworzył szkołę dla chłopców, zajęcia były prowadzone przez dwie godziny na plebani w każdą niedzielę. Szkoła ludowa powstała w 1838 roku, w 1847 uczęszczało 328 uczniów, a w roku 1855 liczba dzieci spadła do 120. W 1854 roku rozpoczęto budowę nowej szkoły, od lutego 1856 roku uczył Józef Bukowski, który był równocześnie organistą. Za nie posyłanie dzieci do szkoły, która była obowiązkowa, były nakładane na rodziców kary. To tylko niektóre prace, które zostały wykonane przez księdza proboszcza. Ksiądz Stański był dobrym gospodarzem, był również wicedziekanem dekanatu pilźnieńskiego. W tym czasie parafia była dwa razy wizytowana, w 1842 roku przez rodaka biskupa Józefa Wojtarowicza i w 1859 roku przez biskupa J. A. Pukalskiego. W 1844 roku nawiedziła Szynwałd choroba dyzenterii, a 1847 roku dużo mieszkańców zmarło z głodu oraz epidemii tyfusu i cholery. Świadczą o tym zapiski w kronice parafialnej: W tym roku straszliwy i niepamiętny głód, a to z przyczyny, że się ziemniaki nie urodziły. Plew, pyrzu, otrąb i innych nie do uwierzenia rzeczy chleb ubóstwo piekło i braki gotowało i z takiego wiktu wiele ich, bardzo wiele wymarło, a lubo dawano jałmużny, te atoli nie wystarczyły i liczbie głodujących i wielkości głodu". W tym roku zmarło w Szynwałdzie 283 osoby, a w następnym 126 osób natomiast na czerwonkę w 1851 roku zmarło 85 osób. Na cholerę w 1873 roku zmarło 25 osób zarażonych przez żebraka, który przyszedł do Szynwałdu. Księżna Izabela Sanguszkowa szybko sfinansowała zakup leków, dzięki czemu chorobę udało się powstrzymać. Do poważnej klęski żywiołowej doszło w 1872 roku, dokładnie jest to opisane w kronice parafialnej: "W tym roku z 5 na 6 lutego ukazała się nadzwyczajna zorza północna, trwając od godziny 10 do 4 rano. Lud z tego wnioskował, że będzie wielkie nieszczęście. I rzeczywiście, nieszczęśliwy był to rok dla gospodarzy. Wczesna wiosna i upały w marcu i maju budziły obawę. Potem nieustanne ulewy w czerwcu, w lipcu i sierpniu podmyły niżej położone grunty i powstały bagna, były wylewy, siana i ziemniaki pogniły". Rok 1875 przyniósł następną klęskę opisaną również w kronice parafialnej: "Śniegi bardzo długo, bo do połowy kwietnia bez przerwy leżące, popsuły i wyleżały zimowe zasiewy, suchy i gorący czerwiec, bo upały do 30 Reumira dochodzące wstrzymały wzrost zasiewów wiosennych, przy tym słoty w lipcu i sierpniu pozbawiły nas nadziei dobrych zbiorów, bo dużo plonów w polu zgniło. Do tego wczesne w październiku mrozy zniszczyły ziemniaki i kapustę. Rząd zmuszony był dawać ludziom zapomogi w pieniądzach, które jednak nędzy nie zmniejszyły". 

 Za sprawą księdza Ignacego Górskiego w 1876 roku rozpoczęto budowę nowej szkoły, a rok później została poświęcona przez księdza proboszcza i rozpoczęła się nauka. W 1885 roku było 83 uczniów, a kierownikiem szkoły był Władysław Lewicki. Rok 1882 był szczególny, doszło do niespotykanego dotąd wylania rzeki, w kronice parafialnej czytamy: "Rok ten obfity był w różne zjawiska meteorologiczne. W maju było zaćmienie słońca trwające od 4 do 10 przed południem. Ukazała się we wrześniu zorza polarna, w listopadzie i grudniu pokazywała się od strony południowej wspaniała kometa. W Szynwałdzie dnia 20 sierpnia po południu była tak wielka ulewa, że woda wszystkie łąki i zagrody zalała i zamuliła. Domy, kopy siana, bydło unosiła. Najstarsi tutejsi ludzie takiego wezbrania wód nie pamiętają". Do XIX wieku uprawiano przede wszystkim zboża, gdy zaczęto sadzić ziemniaki, zmienił się też sposób uprawiania ziemi, zrezygnowano z tak zwanej trójpolówki na rzecz wielopolówki. Uprawiano wtedy dużo warzyw, marchew, pietruszkę, rzepę, jak również fasolę bub i kapustę, którą kiszono w beczkach, nad chlebem robiono znak krzyża przed jego spożyciem.

   

"Regionalny Portal Szynwałdu" Portal informacyjny Szynwałdu. Wszelkie prawa zastrzeżone © 2009 - 2020

Real time web analytics, Heat map tracking
© Szynwałd